Wizyta w Teatrze Lalki Tęcza w Słupsku

"Opowieści spod stołu"

Utworzono: 22-12-2021
Uczniowie klasy 6 i 7 wraz z opiekunami i aktorami Teatru Lalki Tęcza w Słupsku grafika

"Opowieści spod stołu, czyli absurdalny świat Stasia Witkiewicza" inspirowane “Juweniliami” Witkacego w reż. Tomasza Kaczorowskiego.

                                                           

Klasa 6 i 7 z przyjemnością obejrzała 17 grudnia 2021 roku "Opowieści spod stołu", czyli sztukę inspirowaną dziecięcą twórczością Stasia Witkiewicza, który - pewnie jak każde dziecko - nudził się, gdy dorośli spotykali się w jego rodzinnym domu, aby sobie towarzysko pogadać.
Jak się okazuje, gdy siedział wtedy pod stołem, to fragmenty rozmów dorosłych stawały się dla niego inspiracją twórczą. Mały Witkacy był jedynakiem, więc musiał do swoich zabaw wciągać rodziców,  nie zawsze było to proste, bo rodzice  z dużymi oporami dawali się namówić do wspólnej wyprawy w świat wyobraźni. Gdy to się udało, rodzice tak wciągnęli się w zabawę, że nawet nie zauważyli, że ich mały reżyser w czasie wspólnego spektaklu nagle usnął, bo wrażeń było już zbyt dużo.

                
To wszystko - i jeszcze więcej - obejrzeliśmy w spektaklu "Opowieści spod stołu", który świetnie wyreżyserował: Tomasz Kaczorowski, a zagrali Anna Rau, Maciej Gierłowski i Mikołaj Prynkiewicz. Swoją rolę odegrała także pomysłowa scenografia Agnieszki Wielewskiej i muzyka Miłosza Sienkiewicza. Przedstawienie bardzo nam się podobało. Szczególnie momenty, gdy aktorzy zeszli ze sceny i zaczęli grać wśród publiczności. Głośne wybuchy śmiechu, gdy aktorzy  przeciskali się między naszymi uczniami nazywając ich "chabaziami" i przycupnęli na kolanach opiekunów grupy, by chwilę odpocząć...Czasem nie trzeba wiele, aby spektakl był interesujący, a tu - poza sprawnością aktorską występujących - realizatorzy zadbali o to, aby wydarzenia działy się w różnych planach żywych aktorów, lalek oraz obrazów emitowanych przez kamerę czy rzutniki. To wszystko buduje tak bogaty świat, który jednocześnie atakuje wiele zmysłów, że widz nie ma czasu, aby się nudzić. Przeciwnie w trakcie całego widowiska musi się skupiać, aby nie uronić żadnej z zachodzących na scenie zmian. Ta obserwacja świadczy, że aktorzy i realizatorzy Tęczy świetnie opanowali swój warsztat i umieją z niego korzystać.